" I don't want a lot for Christmas
This is all I'm asking for
I just want to see my baby "
Święta to czas spotkań z rodziną. Świąteczne kolędy odśpiewywane przed kolacją są w prawie w każdym domu tradycją. Idąc ulicami spotkamy mężczyzn lub starszych panów przebranych za Mikołajów rozdających dzieciom prezenty. Kobiety poprzebierane są za elfy lub śnieżynki. Wchodząc do sklepów słyszymy świąteczne piosenki. Nastrój Świąt Bożego Narodzenia opanował wszystko, ale nie jego.
Victor Valdes właśnie wracał samotnie z treningu, kiedy podeszła do niego jakaś przebrana za Mikołajkę pani zapraszając go na zakupy, gdyż to już ostatnia okazja, aby kupić rodzinie Świąteczne prezenty. On ominął ją bez słowa. Bo komu ma kupować prezent skoro mama nie żyje, a tata jest w Australii. Rodzeństwa nie ma. Cóż pozostało mu teraz niż snuć się samotnie po ulicach świątecznie ustrojonej Barcelony? Nie chciał jechać teraz autem. Po pierwsze są za duże korki,a po drugie lepiej się trochę przejść. Trener byłby z niego dumny, że wybrał spacer.
* Yolanda *
To już ostatnie zdjęcie na dzisiaj i będzie można iść do domu. Tylko po co? Aby obejrzeć po raz setny "Kevin sam w domu" ? Może w tym roku nie poleci do Brazylii do rodziców tylko zostanie w domu? Przygotuje sobie niewielką kolację i zaprosi kilku znajomych. Tak. To jest całkiem dobry pomysł.
- No. To na dzisiaj koniec. Możesz już iść. Wesołych Świąt Yolanda. Do zobaczenia po świętach. - powiedział do niej jeden z fotografów.
Yolanda wyszła ze studia i szła w kierunku centrum handlowego. No w końcu, mimo iż Święta spędza sama trzeba coś przygotować.
Idąc tak ulicą i rozmyślając co mogłaby przygotować na Święta wpadła na pewnego mężczyznę.
- Ałć! - krzyknęła i padła na ziemię.
- Oj przepraszam. Naprawdę nie chciałem pani..- zaczął przepraszać Victor.- Yolanda ? Co Ty tutaj robisz? Przecież Ty w Madrycie mieszkasz.
- Ano jestem tutaj na sesji. Chociaż, jeśli okaże się, że to zwichnięcie - tu wskazała na swoją kostkę - to raczej już sesji nie będzie.
- Naprawdę Cię przepraszam. Może w ramach pokuty mógłbym Cię zawieść do domu ? - zaproponował piłkarz
- Nie powiem, chętnie. Bo chyba nie dałabym rady dojść.
*Victor*
Kto by pomyślał, że po 5 latach znowu spotkam Yolandę. I to w Barcelonie. Nic się nie zmieniła. Nadal jest tak samo śliczna. W sumie to dobrze, że na nią wpadłem. Szczęście w nieszczęściu. Może zaproponuję jej, żeby przyszła do mnie na kolację? Chwila. Najpierw muszę się jej zapytać do kiedy tutaj zostaje.
- Długo będziesz w Barcelonie ? - zapytałem po chwili namysłu.
- Ostatnią sesję mam 30 grudnia, więc myślę, że na Sylwestra jeszcze tutaj zostanę.
- Oooo... To fajnie. - uśmiechnąłem się do niej.
Po chwili byliśmy już u mnie w domu.
- A czy Ty mnie nie miałeś zawieść do mnie ? - zapytała Yolanda
- A skąd miałem wiedzieć gdzie mieszkasz ? - zaśmiałem się
- No tak. Fakt i punk dla Ciebie. - puściła mi "oczko"
- Rozejrzyj
*Yolanda*
Jak miło, że znowu spotkałam Victora. Tyle czasu się nie widzieliśmy. Tęskniłam za nim. Kiedyś byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, a potem ja musiałam wyjechać do Madrytu.
Może zaproszę go do siebie na kolację ? W domu nie ma śladów żadnej kobiety, więc pewnie nie ma żony. Czemu by nie spróbować ?
________________________________________
Witam was na kolejnym blog. Tym razem jest on o tematyce świątecznej i będzie bardzo krótki. Zaledwie trzy rozdziały i epilog. Pomysł narodził mi się dzisiaj w nocy :D Zapraszam do czytania :) i zaglądania do zakładki
Victor Valdes właśnie wracał samotnie z treningu, kiedy podeszła do niego jakaś przebrana za Mikołajkę pani zapraszając go na zakupy, gdyż to już ostatnia okazja, aby kupić rodzinie Świąteczne prezenty. On ominął ją bez słowa. Bo komu ma kupować prezent skoro mama nie żyje, a tata jest w Australii. Rodzeństwa nie ma. Cóż pozostało mu teraz niż snuć się samotnie po ulicach świątecznie ustrojonej Barcelony? Nie chciał jechać teraz autem. Po pierwsze są za duże korki,a po drugie lepiej się trochę przejść. Trener byłby z niego dumny, że wybrał spacer.
* Yolanda *
To już ostatnie zdjęcie na dzisiaj i będzie można iść do domu. Tylko po co? Aby obejrzeć po raz setny "Kevin sam w domu" ? Może w tym roku nie poleci do Brazylii do rodziców tylko zostanie w domu? Przygotuje sobie niewielką kolację i zaprosi kilku znajomych. Tak. To jest całkiem dobry pomysł.
- No. To na dzisiaj koniec. Możesz już iść. Wesołych Świąt Yolanda. Do zobaczenia po świętach. - powiedział do niej jeden z fotografów.
Yolanda wyszła ze studia i szła w kierunku centrum handlowego. No w końcu, mimo iż Święta spędza sama trzeba coś przygotować.
Idąc tak ulicą i rozmyślając co mogłaby przygotować na Święta wpadła na pewnego mężczyznę.
- Ałć! - krzyknęła i padła na ziemię.
- Oj przepraszam. Naprawdę nie chciałem pani..- zaczął przepraszać Victor.- Yolanda ? Co Ty tutaj robisz? Przecież Ty w Madrycie mieszkasz.
- Ano jestem tutaj na sesji. Chociaż, jeśli okaże się, że to zwichnięcie - tu wskazała na swoją kostkę - to raczej już sesji nie będzie.
- Naprawdę Cię przepraszam. Może w ramach pokuty mógłbym Cię zawieść do domu ? - zaproponował piłkarz
- Nie powiem, chętnie. Bo chyba nie dałabym rady dojść.
*Victor*
Kto by pomyślał, że po 5 latach znowu spotkam Yolandę. I to w Barcelonie. Nic się nie zmieniła. Nadal jest tak samo śliczna. W sumie to dobrze, że na nią wpadłem. Szczęście w nieszczęściu. Może zaproponuję jej, żeby przyszła do mnie na kolację? Chwila. Najpierw muszę się jej zapytać do kiedy tutaj zostaje.
- Długo będziesz w Barcelonie ? - zapytałem po chwili namysłu.
- Ostatnią sesję mam 30 grudnia, więc myślę, że na Sylwestra jeszcze tutaj zostanę.
- Oooo... To fajnie. - uśmiechnąłem się do niej.
Po chwili byliśmy już u mnie w domu.
- A czy Ty mnie nie miałeś zawieść do mnie ? - zapytała Yolanda
- A skąd miałem wiedzieć gdzie mieszkasz ? - zaśmiałem się
- No tak. Fakt i punk dla Ciebie. - puściła mi "oczko"
- Rozejrzyj
się ja zaparzę herbaty i pójdę po apteczkę.
Może zaproszę go do siebie na kolację ? W domu nie ma śladów żadnej kobiety, więc pewnie nie ma żony. Czemu by nie spróbować ?
________________________________________
Witam was na kolejnym blog. Tym razem jest on o tematyce świątecznej i będzie bardzo krótki. Zaledwie trzy rozdziały i epilog. Pomysł narodził mi się dzisiaj w nocy :D Zapraszam do czytania :) i zaglądania do zakładki
BOHATEROWIE :)
Lui
zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńbardzo w temacie :)) ciekawie się zaczyna :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie się zapowiada ;)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł z takim opowiadaniem :) czekam na te trzy rozdziały :D
OdpowiedzUsuńnajlepsze pomysły rodzą się właśnie przed snem XD
OdpowiedzUsuńfajnie, że wreszcie ktoś zaczął pisać o Valdesie :))
W nocy są zajebiste pomysły, hah :D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł :3
Czekam na trzy rozdziały z niecierpliwością <3
Niezły pomysł. ;3
OdpowiedzUsuńCoś czuję że zaiskrzy, haha. <33
Naprawdę świetny pomysł :D Fajnie się apowiada, cekam na następne rozdziały :D
OdpowiedzUsuńsuper! <3 /mała;3
OdpowiedzUsuńWreszcie coś o Valdesie :) Szkoda, że tylko 3 rozdziały :c
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada <3
OdpowiedzUsuńŚWIĘTA! Świetnie się zaczyna. <3
OdpowiedzUsuńFajnie sie zaczyna :) ciekawe jak potoczą sie ich losy :D
OdpowiedzUsuńswietny poczatek i ciekawy pomysl na swiatecznego bloga :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie się zaczyna <3 :**
OdpowiedzUsuńWidzę, że blog o Valdesie, nareszcie! :D
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, szkoda tylko, że 3 rozdziały i epilog :C
Pozdrawiam i czekam na 1 rozdział :*
Fajnie się zaczyna <3 Będę czytać ;) Czekam na 1 rozdział :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie się zaczyna <3 Czekam na I rozdział :***
OdpowiedzUsuńCudowny *o*
OdpowiedzUsuńNareszcie mam okazję czytać bloga o VV :3 ♥
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie czekam na rozdziały ! ;*
Oczywiście -> informuj mnie :3 ♥
Świetny ! Taki inny niż wszystkie <3
OdpowiedzUsuńCzekam na te rozdziały ;)
Fajnie się zapowiada ;) Szkoda, że będzie krótki, ale krótki też może być fajny ;3 A Święta też nie są długie przecież xD /Kasia Lewandowska-Reus.
OdpowiedzUsuńCzekam, czekam i jeszcze raz czekam, aż sie rozpocznie :) W prawdzie dopiero zaczynam pisać i nie jestem jeszcze tak dobra, ale zapraszam do siebie http://tylkomiloscktoratrwa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń