"Don’t let them in, don’t let them see
Be the good girl
You always had to be
Conceal, don’t feel
Don’t let them know
Well, now they know"
- Nic nie zepsujesz. Ja również Ciebie kocham. Tylko jest jedna sprawa. I to moim zdaniem ona może zepsuć wszystko. - posmutniałam.
- No mów. - zaczął popędzać mnie Victor
- Ja....ja... nie wiem jak Ci to powiedzieć. - nie mogłam nic więcej z siebie wydusić.
-Nie chcę na Ciebie zbytnio nalegać. Jak poczujesz, że jesteś już gotowa mi to powiedzieć, to powiesz. A teraz może zostaniesz u mnie na noc ? - zaproponował
- To bardzo miłe z Twojej strony, jednak chyba nie mogę.
- Możesz. Ale rozumiem, że dzisiaj chciałabyś pobyć sama. Może pozwolisz chociaż, że podrzucę Ciebie do hotelu?
Zgodziłam się na jego propozycję bez wahania. Do mojego hotelu miałam z 30 minut drogi taksówką. A co dopiero na pieszo. Poza tym strasznie bolała mnie ta stopa. Propozycja Victora była bardzo miła.
Podróż do hotelu minęła nam szybko. No tak. Czas w miłym towarzystwie zawsze szybko płynie. Porozmawialiśmy o naszym dzieciństwie i o chwilach spędzonych razem. Wyczułam, że oboje czujemy się świetnie w swoim towarzystwie. Dawno nie rozmawiałam tak szczerze i zarazem bez żadnego tematu z nikim. Victor był chyba jedyną osobą, która mnie rozumiała. Kiedy dotarliśmy pod budynek sławnego hotelu w Barcelonie Hiszpan zaproponował mi, abym wpadła jutro do niego na kolację. Oczywiście bez zastanowienia się zgodziłam. Jutrzejszy dzień i tak miałam spędzić sama, więc czemu by nie skorzystać z zaproszenia.
*perspektywa Victora*
Zachowanie Yolandy u mnie w domu wydało mi się trochę dziwne. Jednak może mi się tylko wydawało ? Nie. Zdecydowanie coś jest nie tak. Tylko co ? Skoro mnie kocha to dlaczego przeszkadzało jej to, że chciałem się do niej zbliżyć ? Eh... kobiety. Ich nie zrozumiesz. W duszy śmiałem się z siebie, że mi, sławnemu piłkarzowi FC Barcelony, może takie pytanie zaprzątać głowę.
- Panie Victorze, co przygotować jutro na obiad ? - zapytała moja pomoc domowa
No tak! Jutro już Wigilia. A ja zaprosiłem Yolandę na kolację.
- Noele, proszę przygotuj jutro typowo Wigilijne potrawy. I daję Ci wolne wieczorem. Tylko gdybyś mogła mi jeszcze pomóc w przygotowaniu odpowiedniego stroju na Wigilijną kolację. - odpowiedziałem jej
Poszedłem no salonu i włączyłem telewizor. Leciał akurat jakiś mecz. Niby patrzałem na ekran, jednak nie widziałem nic. Krótko mówiąc, nie oglądałem tego meczu. Moje myśli cały czas zaprzątała Yolanda. Nie wiedziałem co ona o mnie myśli. Czy w Madrycie ma jakiegoś partnera? Może ma ale nie chce mi nic powiedzieć? Pewnie myśli, że chcę ją tylko wykorzystać...
*perspektywa Yolandy*
Zaraz po wejściu do domu wzięłam sobie gorącą kąpiel z pianą. W końcu każdemu należy się trochę przyjemności. Kiedy zanurzałam się w ciepłej wodzie po raz kolejny dzisiaj odczułam ból w kostce. Od razu pomyślałam o Victorze. Jest on bardzo miłym mężczyzną. Może należy mu w końcu powiedzieć całą prawdę?
Każdy zasługuje ją poznać. Myślę, że Victor jest już na tyle dojrzały, że wszystko zrozumie. Jednaaak... wątpliwości o tym, czy Victor mnie zrozumie nie dawała mi spokoju przez cały czas kąpieli. Moje myśli krążyły w okół Valdesa bez przerwy. Kiedy zamykałam powieki widziałam tam Victora. Może to oznaczało, że jutro mogę mu powiedzieć to wszystko ? Tak. Zrobię to. Bo jak nie jutro to kiedy. Nie będę go przecież okłamywała nawet jeśli mielibyśmy się już więcej nie spotkać....
- Noele, proszę przygotuj jutro typowo Wigilijne potrawy. I daję Ci wolne wieczorem. Tylko gdybyś mogła mi jeszcze pomóc w przygotowaniu odpowiedniego stroju na Wigilijną kolację. - odpowiedziałem jej
Poszedłem no salonu i włączyłem telewizor. Leciał akurat jakiś mecz. Niby patrzałem na ekran, jednak nie widziałem nic. Krótko mówiąc, nie oglądałem tego meczu. Moje myśli cały czas zaprzątała Yolanda. Nie wiedziałem co ona o mnie myśli. Czy w Madrycie ma jakiegoś partnera? Może ma ale nie chce mi nic powiedzieć? Pewnie myśli, że chcę ją tylko wykorzystać...
*perspektywa Yolandy*
Zaraz po wejściu do domu wzięłam sobie gorącą kąpiel z pianą. W końcu każdemu należy się trochę przyjemności. Kiedy zanurzałam się w ciepłej wodzie po raz kolejny dzisiaj odczułam ból w kostce. Od razu pomyślałam o Victorze. Jest on bardzo miłym mężczyzną. Może należy mu w końcu powiedzieć całą prawdę? Każdy zasługuje ją poznać. Myślę, że Victor jest już na tyle dojrzały, że wszystko zrozumie. Jednaaak... wątpliwości o tym, czy Victor mnie zrozumie nie dawała mi spokoju przez cały czas kąpieli. Moje myśli krążyły w okół Valdesa bez przerwy. Kiedy zamykałam powieki widziałam tam Victora. Może to oznaczało, że jutro mogę mu powiedzieć to wszystko ? Tak. Zrobię to. Bo jak nie jutro to kiedy. Nie będę go przecież okłamywała nawet jeśli mielibyśmy się już więcej nie spotkać....



